fot

Ilustracja przedstawiająca śląską rodzinę podczas wesołego, weekendowego spotkania – babcia serwuje kluski i roladę, dziadek opowiada dowcip, dzieci się śmieją, a pies z kiełbasą w pysku siedzi pod stołem.
16 maja 2025

Weekend na wesoło: Żary, hece i śląskie kawały, że hej!

Siedniesz se na kanapie, pyk – kawa do rynki, bajtel już śpi (albo udaje), a Ty klikasz: "Co by tu przeczytać, coby się pośmiać?" No to my już lecymy z pomocą – bo jak weekend, to ma być śmiesznie, lekko i z humorem! I to nie byle jakim – śląskim!

Godka to nie choroba – nie wstydź się, ino się śmiej!

Na Śląsku nawet jak się człowiek wkurzy, to i tak brzmi to jakoś... miło. Bo jak dziadek zamiast krzyczeć „wrrr!”, powie:
– Ty bejoku, jak jeszcze rozlejesz mi ta zupa, to Ci łyżką zawróca do przedszkola!
...to przecież nie da się nie zaśmiać!

Albo ciotka Hanka do wuja Edka:
– Siedzisz cały dzień jak klocek w galarecie! Rusz się w końcu, a nie tylko pilota przewracasz!
– Ty, a jakby mi tak ktoś baterie wymienił, to bym i poleciał!

Śląskie żarty – mocno życiowe

U nas dowcipów nie trzeba szukać daleko – wystarczy popatrzeć na życie.

Co robi Ślązok jak mu się zepsuje pralka?
– Bierze wiaderko, idzie do żony i mówi: "Jo to robić nie będa, ale ty jeszcze możesz pokręcić!"

Czym się różni Ślązok od reszty świata?
– U niego „grubiorz” to poważny zawód, a „kopalnia” to nie tylko dział w Minecraft!

Jak Ślązok mówi żonie, że ją kocho?
– Kupuje jej nowy mop i mówi: „Masz, cobyś se w chałupie lepiej radziła.”
(Romantyzm w czystej postaci!)

Babcia wie najlepiej

Pamiętacie te teksty babć?

Ubiyj kapcia, bo ci zmarznie duszo przez nogi.
– Jak ci gumiklyjty przeciekną, to znaczy, że już dawno powinieneś iść na emerytura.
– Telewizor ci nie potrzebny, jak masz sąsiadkę w oknie!

Jak nie Śląsk, to co?

Bo na Śląsku to i humor mają specyficzny – taki co człowiek się nie śmieje na głos, ino kiwa głową i mówi:
– No... no jo, dobre to było.
I to jest właśnie ten najwyższy poziom uznania!

Weekendowy survival kit Ślązoka:

  • Kluski? Są.

  • Rolada? Jest.

  • Modro kapusta? A jakże.

  • Piwko z lodówki? Toż to klasyk.

  • I jeszcze dobry dowcip na deser:

 

Ślązok w restauracji zamawia wodę. Kelner pyta: gazowaną czy niegazowaną?
Ślązok: Jak jo chcioł gazowaną, to bym se przyniósł syfon od dziadka!

Na zakończenie – z przymrużeniem oka:

Nawet jak Ci się w tygodniu noga powinie, a szef na robocie wrzuci focha większego niż Twoja teściowo w Wigilię – pamiętej jedno:

Humor to je jak sznita z tustym – zawsze poprawi Ci nastrój.


 

A Wy? Macie swoje ulubione śląskie teksty, żarty albo rodzinne powiedzonka? Dajcie znać: redakcja@regionslask.pl, niech się śmieje cały Śląsk i okolice!


 


 


 
 
 
 
 
 
 
 
weekend po śląsku, śląskie żarty, śląska kuchnia, humor regionalny, rodzina na Śląsku, śląska tradycja, kluski rolada modro kapusta, śląski styl życia, śląska gwara, śląskie zwyczaje, śląska babcia, dowcipy śląskie, śląski humor, kultura śląska, śląski folklor

 

 

Artykuły z tej kategorii

Copyright: © 2025 regionslask.pl